Warstwy kultury organizacyjnej

Przeczytałam ostatnio ciekawy artykuł Deona Binnemana (www.deonbinneman.wordpress.com), dotyczący kultury organizacji. Autor pisze:

“Kultura to w istocie podstawowe przekonania, zwyczaje, tradycja i ustalone wzorce zachowań podtrzymywane i praktykowane przez członków danej organizacji. Czy można ją przyszpilić i rozłożyć na czynniki pierwsze? Czy da się ją zredukować do kilku punktów na flipcharcie? To nie to samo, co wartości i misja firmy, widniejące na corocznym raporcie, ani też zachowania czy procesy wytłuszczone w podręczniku dla nowego pracownika (choć to też się zdarza). Kultura Korporacyjna to codzienne działania, stwierdzenia i założenia ludzi pracujących w danej organizacji. Niepisane zasady. Rzeczy brane za pewnik. Sposób, w jaki intuicyjnie funkcjonujemy w tym miejscu.
Jeśli zapytasz pracowników dlaczego robią X zamiast Z, a oni odpowiedzą “bo zawsze tak robiliśmy” , to znaczy, że proces został już wpisany w kulturę firmy. Jeśli zrozumiałym jest, że do szefa mówisz po imieniu, ale do wszystkich wyżej niego w hierarchii organizacyjnej zwracasz się już po nazwisku, to właśnie kultura. Jeśli pracownicy rozumieją, że mogą podważać wszystko, co wydaje się nie w porządku, to można założyć, że to element kultury. Jeśli oczywiste jest, że w naszej firmie niczego się nie kwestionuje, to również kultura.”

Pytanie do was, Szanowni Czytelnicy: jaka kultura (nie ta zapisana, stworzona przez kilkuosobowy zespół zarządzający) funkcjonuje w waszej firmie? Na ile ją znacie, a w jakim stopniu jesteście od niej oderwani, ulegając syndromowi “samotności lidera”?

Binneman pisze dalej:
“Edgar Schein, ekspert w obszarze rozwoju organizacji (OD – organization development) wskazuje, że kultura istnieje w formie warstw. Często porównywana jest do gory lodowej. Poziom widoczny nad wodą to poziom zachowań. Najłatwiej go zaobserwować i zmienić, ale ulega wpływom niewidocznych warstw dolnych. Pierwsza niewidoczna warstwa pod powierzchnią, według Scheina, to poziom wartości: na czym nam zależy i co uważamy za ważne. Nie da się obserwować wartości bezpośrednio, tak jak w przypadku zachowań, ale z pewnością możesz wnioskować o tym jakie są ze sposobu, w jaki ludzie funkcjonują. Najgłębsza warstwa kultury – którą najtrudniej zaobserwować, zmierzyć lub zmienić – to warstwa podstawowych założeń.
Wszystkie trzy wchodzą ze sobą w interakcje.

Oto uproszczony przykład.
Załóżmy, że w naszej firmie panuje ukryte założenie, że pracownicy są w gruncie rzeczy leniwi i że pozostawieni sami sobie najzwyczajniej w świecie zaczną zajmować się czymś innym niż pracą. W związku z tym, pewnie ważną wartością dla firmy będą systemy kontroli, które umożliwią menedżerom skrupulatne mierzenie efektywności podwładnych, żeby obijanie się nie uszło nikomu na sucho. Nasze zachowanie będzie odzwierciedlać tę wartość. Zapytani odpowiemy, że nasze systemy kontroli to po prostu nasz sposób funkcjonowania w biznesie. Prawdopodobnie nie będziemy w stanie zwerbalizować ukrytego przekonania o lenistwie pracowników, które prowadzi do takich a nie innych praktyk. Może nie być bardzo trudno zmienić niektóre aspekty naszych systemów kontroli, ale wielkim wyzwaniem stanie się zmiana naszych ukrytych przekonań na temat natury ludzkiej.”

Czytając Binnemana przypominam sobie myśl Johna Scherera, że szkolenie pewnych osób bez naruszania ich ukrytych przekonań – często destrukcyjnych! – to jak dodawanie nabojów do karabinów. Dlatego tak ważny w rozwoju – zwłaszcza kadry menedżerskiej – jest rozwój osobisty, samoświadomość, wiedza o tym, co WNOSIMY w swojej głowie i w swoim sercu, kiedy przekraczamy próg biura.

Co więcej, Binneman stwierdza:
“Kultury organizyjne są samowzmacniające i samonapędzające. Przyciągają do firmy ludzi podzielających nasze przekonania. Ci, którzy myślą inaczej, pójdą do innego pracodawcy.”

Tym bardziej warto być świadomym, odważnie zaglądać pod podszewkę, która czasem skrywa prawdy dużo brzydsze niż zapisane, wydrukowane i porozwieszane w firmie wartości; wyciągać je na wierzch i pracować z nimi. Jak mawiają starzy, mądrzy ludzie, zamiast zwalczać – przemijać je, przemijać, przemijać…☺ Czego Państwu życzę.

Dorota Kożusznik-Solarska
Napisz do Doroty: dorota.kozusznik@pathways.com.pl

Comments are closed.