Konfrontacja – brama do autentyczności

Konfrontacja – brama do autentyczności

Na wielu sesjach coachingowych, które prowadzę, pojawia się podobny temat – „że coś kogoś denerwuje”. Denerwuje mnie, że ktoś zaprasza mnie na bezcelowe spotkania, denerwuje mnie, że ktoś mówi jedno, a robi drugie, denerwuje mnie ktoś, kto marnuje mój czas, denerwuje mnie ktoś, kto nie bierze na siebie odpowiedzialności za własny błąd; jestem rozgoryczona i rozczarowana, czasem nawet wściekła – ale jako że w większości firm wściekłym być nie wolno, jestem po prostu poddenerwowana.

Ten artykuł opisuje konfrontację z psychologicznego punktu widzenia; nie sportowego, nie wojennego, nie politycznego. Tropiąc zjawisko konfrontacji w biznesie i w literaturze (książka „Grupy” Coreyów) musiałam zderzyć się także z własną umiejętnością i nieumiejętnością konfrontacji.

Grzeczne dziewczynki i Grzeczni chłopcy

Dlaczego tak niewielu  z nas potrafi konfrontować innych? Może dlatego, że nie jest to kompetencja, której nabywa się w szkole; tam nikt nie uczy konfrontować. Można się uczyć samemu. A w domu? Może rodzice uczyli cię konfrontować? Czy też raczej być posłusznym mimo niechęci? Ja zdecydowanie należałam do dzieci z plakietką „Grzeczna za wszelką cenę”. Do głowy by mi nie przyszło, że mam prawo kogoś skonfrontować; był to grzech ciężki, za to wysoce nagradzana była umiejętność przystosowania się do każdych warunków bycia z innymi. Spotkało mnie przez to mnóstwo nieprzyjemności, zwłaszcza od dorosłych, którym w ogóle nie wolno się było sprzeciwiać. W życiu dorosłym musiałam się sporo douczyć.

Kiedy zaczęłam pracować z ludźmi, starałam się być bardzo wspierająca. Bardzo. I jeszcze bardziej. Moja pomocna, kojąca obecność dobrze wpływała na poczucie zaopiekowania uczestników. Aż pewnego dnia przeczytałam ten fragment książki Coreyów:

„człowiek ogranicza swoje możliwości wpływania na rozwój osobisty innych, gdy oferuje im wyłącznie wsparcie i nie rzuca żadnych wyzwań. Jeżeli chcemy zajrzeć w siebie głębiej i uczciwiej, musimy zdobyć się na odwagę i mówić to, co myślimy, nawet jeśli trudno jest to powiedzieć i słuchać tego.”

Zrozumiałam wtedy, że konfrontacja jest niezbędnym prerekwizytem do autentyczności, i że bez niej dalej nie chcę iść.

Uniki, zwody i pasywno-agresywne karate

Można być świadomym, że konfrontacja zwiększa autentyczność, a jednak z różnych powodów jej nie podejmować. Istnieje bowiem tak wiele bezpieczniejszych alternatyw! Po pierwsze, można cierpieć w milczeniu. Po drugie, można obgadywać. Po trzecie, można stosować różne uniki, w których przoduje pasywno-agresywne karate – robienie obrażonej miny i zapewnianie, że absolutnie wszystko jest ok. Z bardziej wyszukanych form quasi-interwencji – można nawrzeszczeć, wzbudzić poczucie winy, oskarżyć, dać nauczkę, radę, zemścić się, zbudować koalicję czy klikę. Nic z tego nie jest właściwą konfrontacją. Na liście tego, czym konfrontacja nie jest, widnieje jeszcze u Coreyów:

  • nierozważnym pozbawianiem kogoś maski i mechanizmów obronnych („obnażaniem”)
  • przekazywaniem negatywnej info zwrotnej i odwracaniem się od niego („porzucaniem”)
  • okazywaniem komuś wrogości w celu zranienia go („atakiem”)
  • mówieniem komuś, jaki jest niedoskonały („poniżeniem”)
  • naruszaniem czyjejś integralności („agresją”).

Carefrontation

Drogą eliminacji dochodzimy do tego, czy konfrontacja jest:

zachętą do przyjrzenia się jakiemuś aspektowi funkcjonowania danej osoby w celu określenia chęci dokonania pewnych zmian. Ma pomagać w dokonaniu uczciwej oceny siebie. Odbywa się z dbałością i troską.

Stąd sformułowanie carefrontation, czyli konfrontowanie z troską.

Takiego konfrontowania uczymy w Pathways na Kursie Facylitacji, na szkoleniach z Rozwiązywania Konfliktów oraz na niektórych kursach menedżerskich. Stosowanie konfrontacji zapobiega piętrzeniu się nieporozumień, gromadzeniu niechcianych żali – to po prostu codzienna praktyka udrażniania energii w pracy. Bezcenna! Pomyśl, ile zaoszczędziłbyś zasobów, gdybyś wyeliminował praktyki cierpienia w milczeniu, pasywno-agresywnego karate, budowania klik, wybuchania wściekłością…..

Jako facylitatora obowiązuje mnie umiejętność konfrontowania. Czasem wychodzi mi mniej, czasem bardziej zgrabnie; czasem to ja jestem konfrontowana i nie jest to najwdzięczniejsza rola, a jednocześnie ogromnie pouczająca – jak może się czuć niedbale bądź nieumiejętnie skonfrontowany. Tym bardziej motywuje mnie do budowania moich konfrontacji w sposób przemyślany.

Przykłady

Poniżej kilka przykładów konfrontacji:

Kiedy mówisz ten fragment takim monotonnym głosem, zaczyna mi głowa opadać i czuję, że się wyłączam. Co by tu zrobić, żeby go trochę urozmaicić?

Panie Z., przerwał pan Kasi po raz trzeci. Trochę mnie to zaczyna denerwować, bo chciałabym doczekać do końca jej wypowiedzi a nie jestem w stanie się skupić. Czy mógłby pan poczekać z pytaniami do końca, tak jak ustalaliśmy? Bardzo mi zależy na wysłuchaniu Kasi do końca bez przeszkód…

Kiedy z niej żartujesz a reszta grupy się dołącza, czuje się zmieszana, bo widzę na jej twarzy, że ona się nie śmieję. Potrzebuję jasności, jakie za tym żartem stoją intencje – no i jak ty się z tym masz, A.

Na poprzednim spotkaniu mówiłeś na ten temat coś innego niż dziś, mam to w notatce. I jestem trochę zaniepokojony, zagubiony i chyba trochę zdenerwowany, że nie wiem, na czym stoję, nie wiem, na jakich twoich słowach mam polegać. Proszę, wyjaśnij mi tę różnicę.

A konkretnie

Konfrontacja ma się odnosić do:

  • konkretnych zachowań, nie całości i nie do tego, jaka osoba „jest”.
  • Informować, jakie te zachowania wzbudzają reakcje.
  • Ważna jest twoja wrażliwość, wyczucie momentu.
  • Celem jest wypracowanie bliższych, bardziej autentycznych relacji.
  • Dać konfrontowanemu chwilę, okazje do zastanowienia się jak to odbiera oraz do reakcji.
  • Zanim skonfrontujesz, wczuj się w rolę drugiej osoby. I zastanów, czy sama jesteś gotowa robić to, do czego ją zachęcasz/zapraszasz.

Masz więcej jasności?

Bazując na powyższych informacjach i przykładach, przygotuj jedną, dwie konfrontacje, które możesz zastosować w najbliższym czasie. Nie czekaj na wybuch twojego emocjonalnego wulkanu; pamiętaj, konfrontacja ma być robiona z troską.

I załóż, że większość osób, które naruszają twoje granice robi to, ponieważ nie wie, że akurat tam przebiegają. Nic nie powiedziałeś, nie skonfrontowałeś…nie bądź zaskoczony.

Dorota Kożusznik-Solarska – coach, facylitator, trener Pathways

Napisz do Doroty: dorota.kozusznik@pathways.com.pl

Comments are closed.