Słaby i Silny

Usłyszałam dziś słowa popowej piosenki, które wydały mi się bardzo znaczące:
Boisz się być słabym?
Boisz się być silnym?
(are you afraid to be weak, are you afraid to be strong)
[*Słuchając Enigmy po raz kolejny uświadomiłam sobie, że wokalista śpiewa w drugim wersie coś innego, ale nie wytrąciło mnie to już z rozmyślań :)]

Niektórzy ludzie boją się być słabi. Przeraża ich myśl o tym, że mogliby pokazać słabość, wyjść na “mięczaków”.
Są i tacy, których przeraża możliwość bycia silnym. Myśl o tym, że mają pokazać swoją siłę, swój blask, wywołuje u nich natychmiastową chęć schowania się do lisiej nory.

CI PIERWSI

Poznałam wielu, wielu uczestników szkoleń, którzy szli przez życie bardzo wąską ścieżką. Bo cóż oznacza słabość? Otóż, dla niektórych oznacza:
– łzy
– wzruszenie
– bliskość
– sympatię
– przyznanie racji
– pozwolenie, żeby prowadził ktoś inny
– przyjęcie czegoś bezkrytycznie
– nie wygłoszenie swojego zdania na każdy temat,
i tak dalej.

Widywałam osoby, które po zakończonym kursie miały zaciśnięte szczęki od permanentnie powstrzymywanego płaczu czy wzruszenia. Oraz takich, którzy zawsze mieli odmienne zdanie niż ja. Takich, którzy nie mieli w pracy przyjaciół – nigdy i nigdzie. Takich, których twarz nie pokazywała absolutnie niczego – tych uwielbiał John; w momentach, w których z kamienną twarzą mówili, że z czegoś się cieszą, powiadał: “poinformuj o tym swoją twarz”.

Hej – miałam ochotę im powiedzieć – już nie musisz. I tak wiemy, że nie jesteś nadczłowiekiem (przykro mi!), i naprawdę nic się nie stanie, jak przy nas zapłaczesz. Świat sięGG nie zawali, słońce wzejdzie jutro rano, a kto wie, może nawet wdzięczniejsze niż zwykle.

Trudno mi sobie wyobrazić życie bez łez. Chyba bym zatonęła! Paradoksalnie – kiedy płaczę, nie tonę. Płaczę i kończę płakać – i tyle. Ale gdybym nigdy nie płakała – jej… Gdzie miałaby się podziać ta cała słona woda?…

CI DRUDZY

Tak. Można by rzec: czego tu się bać w byciu silnym? Fajnie jest być silnym! Możesz polegać na sobie, i w ogóle… Inaczej myślą ci, którzy boją się być silni.
– Bycie silnym jest niebezpieczne – można kogoś skrzywdzić.
– Ludzie mogą się mnie bać, co oznacza, że mogą ode mnie uciec!
– Będę wystawiony na krytykę – odpowiedzialność – w świetle jupiterów; mogę się ośmieszyć, wszystko stracić.
– Będę musiała przewodzić, a to wiąże się z ryzykiem!
– Ludzie będą mi zazdrościć, będę mieć wrogów!
I tak dalej.

Tacy uczestnicy są jak gwiazdy w pudełku. Jakiś ich wewnętrzny głos uparł się dawno temu, że muszą schować cały swój blask i broń Boże go nie pokazywać, bo to ryzykowne. Części z nich mówiono w dzieciństwie, że nieładnie się chwalić, że mają nie wychodzić przed szereg, że skromność to wielka zaleta i że ostatni będą pierwszymi. I tak sobie maszerują przez życie jak, nie przymierzając, żołnierze na chińskiej defiladzie.

HYBRYDY

Poznałam kiedyś fascynującą kobietę – piękną, mądrą, współczującą, słowem – wspaniałą, która nigdy nie czuła się dość dobra, “gotowa”. Rozwijała się w szalonym tempie (chyba nigdy nie poznałam nikogo, kto by tak szybko szedł do przodu). Pomyślałam sobie, że jak tak dalej pójdzie, za kilka lat będzie musiała chyba zacząć… się zwijać! Niemniej jednak była osobą, która otrzymała w prezencie, wiele lat temu, dwa przekazy:
– bądź silna, twarda, niezależna, staraj się jak możesz
oraz
– bądź przy tym skromna, posłuszna, nie przechwalaj się, nie wychodź przed szereg.
Wyobraźcie sobie, jaki szpagat!

Uczennica z paskiem, która równocześnie nie może zabłysnąć. Musi być najlepsza, ale nikt nie może o tym wiedzieć. Ma być niezależna, ale i posłuszna. Jak to zrobić?… Jej umysł świetnie sobie z tym poradził. Do błyszczącego światła, którym była, doczepiła napis: wcale nie błyszczę, mam jeszcze dużo do zrobienia. Problem w tym, że cały świat musi przy niej zakładać okulary przeciwsłoneczne, a ona wciąż twierdzi, że jest dość ciemno…

Niniejszym obejmuję noworocznie wszystkich, którzy się boją oraz tych, którzy od lat trwają w niewygodnym szpagacie (w tym samą siebie!). Wszystko jest dobrze. Możemy tak dalej i nie musimy tak dalej. Pojemność pojęcia “człowieczeństwa” jest naprawdę szeroka. Zmieszczą się i dobry, i zły, i błyszczący.

Dorota Kożusznik-Solarska

Comments are closed.