DelegowaNIE

Temat delegowania zawsze wydawał mi się trochę przyziemny, ale im więcej prowadziłam szkoleń, tym bardziej odkrywałam, jak powszechną – nawet wśród bardzo doświadczonych menedżerów – jest bolączką. Trudno było mi znaleźć jakiś jeden klucz, wspólny mianownik dla wielu osób borykających się z trudnością w delegowaniu; przełom przyszedł, gdy zaczęliśmy wspólnie, klienci i ja, przyglądać się ukrytym przekonaniom leżącym u podstaw „niedelegowania”.

Gdyby ktoś zapytał cię, czy twoi ludzie potrafią wykonywać swoją pracę, pewnie odpowiedziałbyś „jasne!”. Gdyby cię zapytano, czy potrafią radzić sobie z wyzwaniami, pewnie byś przytaknął. Gdybym cię zapytała, czy cenisz siebie bardziej, niż swoich ludzi, powiedziałbyś zapewne, nieco obruszony sugestią, „Oczywiście, że NIE!” Przyjrzyjmy się jednak temu bliżej: oto krótki quiz dotyczący „niedelegowania”.

1. „Sama to zrobię, bo moi ludzie mają i tak za dużo na głowie.”

O, czyżby? To sugeruje, że myślisz o sobie jako o lepiej zorganizowanej, szybszej lub bardziej efektywnej od swoich ludzi. Co więcej, najwyraźniej nagrodą za taką efektywność jest dostanie jeszcze większej ilości pracy. A twoja rola polega na ocaleniu tych biedaków, tak? Oni idą do domu, a ty pracujesz po godzinach, jak każdy przyzwoity menedżer z kompleksem Męczennika.

2. „Sam to zrobię, bo w przeciwnym razie będę musiał tłumaczyć to Panu X, marnując jego i swój czas.”

Hmm, a więc uważasz, że rozwój twoich ludzi to strata czasu?…Ciekawe. I lepiej jest trzymać się czegoś kurczowo niż nauczyć kogoś robić coś nowego. Taka strategia zapewnia ci pasjonującą przyszłość: już niedługo to samo zadanie trafi znów do ciebie. A potem znowu. I znowu!

3. „Sama to zrobię, bo po niej musiałabym poprawiać.”

No pewnie. Asertywność to rzadki dar. Lepiej jest cierpieć w milczeniu. Poza tym najwyraźniej „uczenie się na błędach” to…błędne stwierdzenie. Lepiej niech twoja podwładna niczego się nie uczy.

4. „Zrobię to, bo tak chce klient.”

Oczywiście, że klient tak chce. A dlaczego? Bo dziwnym trafem nie zna nikogo innego z twojego zespołu. Dla klienta zawsze to byłeś „ty” i może jakaś grupa anonimowych osób, która coś tam sobie rzeźbi. Dlaczego po raz kolejny stajesz na drodze swoim ludziom?…

5. „Zrobię to, bo to zbyt odpowiedzialne zadanie, by dać pracownikowi.”

Wkrótce twój zespół będzie składał się z mistrzów unikania odpowiedzialności, w czym skutecznie ich szkolisz. Ludzie, którzy lubią wyzwania i mają odwagę, chcą ryzykować, odejdą gdzie indziej. Gratulujemy.

To najbardziej popularne sformułowania, jakie słyszałam na przestrzeni lat od wielu klientów, dla których delegowanie stanowiło wyzwanie. Możesz znać teorię delegowania, która nie jest żadnym odkrywaniem Ameryki – lecz twoje własne ukryte przekonania będą utrzymywały twój stary nawyk jak kotwica. Nie ma w tym nic złego, to po prostu ludzkie. Ja natomiast chciałabym zainspirować Cię do myślenia, bo jestem przekonana, że samoświadomość poszerza nasze możliwości wyboru.

Jeśli więc chcesz popracować nad sobą, zacznij od dokończenia następującego sformułowania (znajdź swoje własne prawdziwe zakończenia – więcej niż jedno!):

Wolałbym/Wolałabym zrobić coś sama/a niż zdelegować, ponieważ………..

Potem spójrz na te sformułowania, spójrz w siebie i zadaj sobie pytanie, czy taka rzeczywistość cię w stu procentach satysfakcjonuje. A może powoli zaczyna cię frustrować? Nie martw się! Frustracja to dobry punkt wyjścia do zmiany.

Spróbuj zatem zaeksperymentować i stworzyć alternatywną listę zakończeń do… innego zdania:

Wolałbym/Wolałabym zdelegować niż zrobić coś sam/a, ponieważ………..

A potem sprawdź, kiedy nadarzy się najbliższa szansa zadziałać z listy nr 2. Nie czekaj na okazję zbyt długo.

Powodzenia!

Dorota Kożusznik-Solarska

Trenerka Pathways, counsellorka

napisz do Doroty: dorota.kozusznik@pathways.com.pl

Comments are closed.